Nadszedł czas na zmianę torebki. Od 5 lat ta sama, uniwersalna, wiernie mi służy, ale postanowiłam zaszaleć... A tu dookoła tysiące kolorów... Oczywiście na przekór kupiłam sobie kolejną uniwersalną - CZARNĄ :/ Ale to nie koniec świata - skoro w domu tyle się uzbierało kolorowych materiałów... Wystarczyło dokupić kolorowe suwaczki - ot i co - torebka na wiosnę jak malowana! Powstała z materiałów "recyclingowych" (stara fioletowa przetarta torba, zniszczona spódnica, kawałek szmatki wytargany z babcinej szafy :D )- a to wszystko w jeden dzień :)
sobota, 13 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz